Źródło: pzkaj.pl
Zdjęcia: mat.prasowe
Górale piszą historię. Podczas Mistrzostw Europy w słoweńskim Tacen w K1 po złoto sięgnął Mateusz Polaczyk, srebro zdobył Dariusz Popiela, a w C2 bracia Filip i Andrzej Brzezińscy popłynęli też po srebro. Do tego srebro w drużynie wywalczyli kanadyjkarze w C2 i brąz również w drużynie, kajakarze.
Fajnie, że tytuł ME w końcu został wywalczony przez biało-czarownych i to w pięknym stylu. Do mojej kolekcji brakowało indywidualnego medalu z ME tak, że złoto cieszy niesamowicie. Jeśli chodzi o przejazdy, to do każdego można by się doczepić i były drobne błędy. Na plus oceniam to, że z każdym przejazdem potrafiłem coś poprawić. Finałowy przejazd, pomimo słabego skoku, opanowałem i jechałem zgodnie z założeniami, bez gonienia na siłę, bo na tym torze, to często się nie sprawdza – mówi nowy Mistrz Europy.
Filip i Andrzej Brzezińscy nie chcieli być gorsi od swoich kolegów i nie byli. Od początku walczyli w konkurencji kanadyjkowej dwójki i wywalczyli srebro. Na drodze do złota stanęli im Francuzi: Pierre Picco i Hugo Biso. Ale to i tak świetny wynik „osady braci”, pływającej ze sobą od dawna.
Tak naprawdę to stres i ranga zawodów zmotywowała nas do
działania. W finale był spokój i od początku wszystko układało się po
naszej myśli, robiliśmy wszystko według założeń i myślę, że pomimo
drobnych błędów, przejazd był bardzo udany. Na mecie w pierwszym
momencie nie byłem zadowolony, bo po spłynięciu byliśmy drudzy, ale gdy
wszyscy ukończyli swoje przejazdy, wszystko było jasne. Cieszę się z
naszego sukcesu i czuje się w sumie normalnie. Kolejny medal, tyle, że w
seniorach – powiedział Andrzej Brzeziński.
reklama
reklama