Jaworki: Publiczna spowiedź w Muzycznej Owczarni czyli Benefis Wietka Kołodziejskiego

Benefisy organizowane przez Miejski Ośrodek Kultury odbywają się w Szczawnicy od piętnastu lat. Ten, jak podkreślił prowadzący imprezę dyrektor MOK-u Piotr Gąsienica, ze względu na postać benefisanta nie mógł się odbyć gdzie indziej, niż w Jaworkach. Zaproszony na scenę Wieńczysław zwany przez większość po prostu Wietkiem, zażartował: - Ostatnie o czym marzyłem to benefis, ale skoro już tu jesteśmy, wypada mi tę publiczną spowiedź odbyć.

Celem wprowadzenia wyświetlono kilkunastominutowy film przedstawiający historię Muzycznej Owczarni, po czym benefisant w interesujący sposób opowiedział zebranym o swoim życiu.

Kołodziejski urodził się w Nowym Targu na Kowańcu w roku 1950. Dzieciństwo wspomina jako wspaniałe. Pochodzi z rodziny inteligenckiej, w której zadbano o jego rozwój intelektualny i duchowy. W domu było mnóstwo książek, od historycznych, encyklopedii i słowników, po związane z zawodem adwokata (adwokatem był ojciec Wietka, dziś już na emeryturze, ma 98 lat). Matka Wietka nie pracowała, zajmowała się domem. Lubiła kwiaty. Już jako dziecko miał prywatnego korepetytora w dziedzinie malarstwa. Był nim zawodowy malarz, sąsiad Kołodziejskich o nazwisku Świerański. Wietek pobierał też edukację muzyczną.

- Moja rodzina miała wielki wpływ na mnie i na to, kim się stałem w dorosłości - podkreślił benefisant.

Na studiach i w pracy zawodowej Kołodziejski spotykał wiele ciekawych osób w tym znanych dziś aktorów, muzyków, plastyków, naukowców i polityków. Dalej była opowieść o kolejnych przeprowadzkach, do Krakowa, do Warszawy, do Zakopanego, o wyjeździe "na Saksy" aż w końcu o przyjeździe do Jaworek. Wyjaśnił pochodzenie łacińskiej sentencji, którą umieścił nad wejściem do jaworczańskiego domu: "Wiarę i rozum jeśli potrafisz to połącz." Opisując początki Muzycznej Owczarni Wietek podziękował za pomoc w jej tworzeniu Władysławowi Kasprzakowi, Piotrkowi Lelicie, Markowi Radulemu i innym. Podkreślił serdeczność Zbigniewa Wójcika, który w tym samym czasie kupił jaworczańska karczmę Bacówkę.

Część muzyczną benefisu stanowił występ pianisty Piotra Wyleżoła, który na fortepianie zagrał kilka utworów dedykowanych Wietkowi, w tym kompozycję własną pt. Biała Woda. Następnie kapela góralska Białopotocanie zagrała benefisantowi "Sto lat". Białopotocanie przygrywali też później podczas biesiadnej części wieczoru.

Z okazji benefisu dyrektor Gąsienica tradycyjnie napisał wiersz o benefisancie:

Wiersz okolicznościowy "na poczekaniu" napisał też szczawnicki poeta Andrzej Dziedzina-Wiwer, jeden z zaproszonych na benefis gości. Gratulacje Kołodziejskiemu składali: władze samorządowe Szczawnicy, radni, dyrektorzy szkół, przedstawiciele środowisk artystycznych, stowarzyszeń, przyjaciele przybyli z różnych stron Polski i rodzina. Wietek dziękował im wszystkim za przybycie. W kwestii istnienia i działania Muzycznej Owczarni w szczególności podkreślił zasługi swojej żony Sylwii, która na co dzień o nią dba i w pełni poświęciła się temu miejscu.