Radni z Krościenka rok temu odsunęli w czasie podjęcie decyzji o wystąpienie z wnioskiem do wojewody o nadanie statusu miasta miejscowości Krościenko nad Dunajcem, a dzisiaj wniosek ostatecznie odrzucili.
Wice wójt Tadeusz Topolski długo podczas dzisiejszej sesji rady przekonywał radnych, że Krościenko spełnia wymogi umożliwiające przekształcenie gminy w miasto. Problem w tym, że wniosek do wojewody (w sprawie o nadanie statusu miasta miejscowości Krościenko nad Dunajcem - przyp.red.) był sprzed roku, a to automatycznie uniemożliwiało procedowanie go podczas dzisiejszej sesji rady. Nieważne było też uzasadnienie do wniosku, tym samym cała uchwała straciła na ważności.
- Rok temu jako radni przedstawiliśmy swoje obawy i oczekiwania. Proszę mi powiedzieć, dlaczego przez cały rok nie zostały podjęte żadne działania i cały rok tym samym został zmarnowany? W tym czasie wójt miał podjąć działania w kierunku bezpieczeństwa mieszkańców posiadających agroturystykę. Mogliśmy powołać stowarzyszenie, pokazać ludziom, że chcemy im pomóc. Nie czekać, aż oni do nas przyjdą. Gdyby te działania były podjęte, dzisiaj moglibyśmy podnieść rękę i zagłosować "za" - mówił radny Bartłomiej Czechowski.
Podobne zdanie wyraził Stanisław Gabryś przewodniczący rady. Podkreślił, że wiele osób wciąż ma swoje uzasadnione obawy i należało stworzyć dla nich parasol ochronny. Najpierw należało przygotować mechanizm, wdrożyć, pokazać jak ma to działać, przetestować, a następnie podjąć decyzję.
- Ta uchwała leżała u Państwa, nie u nas - próbował tłumaczyć wice wójt.
Radna Maria Wąsowicz zaznaczyła, że inicjatywa powołania ewentualnego stowarzyszenia musi wyjść od władz gminy. Musi to być stowarzyszenie powołane pod kątem konkretnego zadania. - Wniosek nie został poprawiony ani uaktualniony, był to po prostu rok na przeczekanie, żeby teraz z powrotem tę uchwalę wyjąć i ją tylko przegłosować.
Ostatecznie radni odrzucili projekt uchwały złożony przez wójta.
reklama
reklama