Brązowy medal mistrzostw świata dla Andrzeja i Filipa Brzezińskich

Jako pierwsi z Polaków zaprezentowali się w finale konkurencji C-2 Michał Wiercioch i Grzegorz Majerczak. Obie startujące przed nimi osady wypadły bardzo słabo, Brazylijczycy nie ukończyli przejazdu, a Brytyjczycy zaliczyli aż 8 punktów karnych. Polacy popełnili tylko raz błąd dotknięcia bramki, niestety ostatniej, i z wynikiem 120,04 objęli prowadzenie. Jedną z bramek ominęli startujący po nich Francuzi, a do rywalizacji ruszali już kolejni biało-czerwoni, Dariusz Chlebek i Dominik Węglarz. W drugiej części toru dotknęli dwóch bramek, ale z wynikiem 119,54 objęli prowadzenie przed swoimi kolegami z reprezentacji. Po występie kolejnego francuskiego duetu na prowadzeniu wciąż były dwie polskie osady, a po Trójkolorowych do boju ruszyła szósta para tegorocznych mistrzostw Europy seniorów, Filip i Andrzej Brzezińscy. Polacy popłynęli brawurowo i mimo 4 karnych sekund aż o prawie 3 sekundy wyprzedzili Chlebka i Węglarza. Na czele były więc trzy polskie osady, a na starcie pozostały już tylko trzy czeskie duety! Niestety już Jonas Kaspar i Marek Sindler poprawili wynik Brzezińskich o 0,35 sekundy i objęli prowadzenie. Chwilę później ich wynik o 0,32 sekundy poprawili Lukas Rohan i Adam Svoboda, a na starcie pozostali faworyci, Ondrej Karlovsky i Jakub Jane. Już na początku zaliczyli trzy dotknięcia bramek i złapali 6 karnych sekund. W końcówce popełnili jeszcze jeden błąd i nie wyprzedzili żadnej z polskich osad zajmując siódme miejsce. Filip i Andrzej Brzezińscy mogli się więc cieszyć z brązowego medalu, mimo że sędziowie dodali im jeszcze dodatkowe 2 sekundy kary.

Na początek dzisiejszych zmagań rywalizowali zawodnicy w konkurencji K-1. W gronie finalistów mieliśmy jednego swojego reprezentanta, Rafała Polaczyka, który w półfinale zajął wysokie czwarte miejsce. Jako pierwszy granicę 100 sekund pokonał jeden z głównych faworytów Francuz Mathieu Biazizzo, który mimo 2 karnych sekund uzyskał wynik 98,85. Startujący po nim Słowak Martin Halcin mimo słabszego czasu nie popełnił błędu i to on z wynikiem 98,07 był nowym liderem. Największa nadzieja Czechów, Jiri Prskavec, uzyskał czas 98,17 i zajmował po swoim przejeździe trzecie miejsce. Sędziowie anulowali bowiem karę dla Francuza i to on był na prowadzeniu. Tuż po Czechu wystartował Polaczyk, uzyskał czas 98,66, ale z powodu dotknięcia jednej z bramek zajmował przed startem trzech ostatnich zawodników dopiero piąte miejsce. Czołowa trójka wczorajszych półfinałów spisała się słabo, ani jeden z tych zawodników nie wskoczył pierwotnie na podium. Dopiero po analizie przejazdu Włocha Giovanniego de Gennaro okazało się, że jednak nie dotknął on bramki i z wynikiem 98,31 zdobył brązowy medal. Mistrzostwo wywalczył więc Biazizzo, srebrny medal Czech Prskavec. Początkowo na drugiej pozycji był Halcin, ale arbitrzy dopatrzyli się jednego dotknięcia bramki podczas jego przejazdu i zawodnik gospodarzy spadł a czwarte miejsce. Polaczyk zakończył rywalizację na szóstej pozycji ze stratą 3,81 sekundy do zwycięzcy.