2016.04.25 21:09 / news / czytano 8688 / opinie 0
Cztery biegi, ponad 1000 uczestników, nowe rekordy tras, wymarzona pogoda i mnóstwo zadowolonych biegaczy – tak w skrócie można podsumować weekend w Szczawnicy.
Wszystkie biegi ukończyło łącznie 1117 osób, z czego 1/4 stanowiły kobiety (292 panie). Na mecie zameldowało się więc o 287 osób więcej niż w zeszłym roku. Odsetek pań też delikatnie wzrósł.
Największym zainteresowaniem – podobnie jak rok temu – cieszył się maraton Wielka Prehyba, który i tym razem miał rangę Mistrzostw Polski w Długodystansowym Biegu Górskim. Bieg ukończyło 497 osób, w tym 97 kobiet (19%). Drugi pod względem liczebności bieg to Chyża Drubaszka – tu na mecie zameldowało się 250 osób, w tym 110 kobiet (44%). Podobną liczbę finiszerów miał najdłuższy i najtrudniejszy dystans – Niepokornego Mnicha skończyło 246 zawodników. Odsetek kobiet na tej trasie był bardzo niski – do mety Mnicha dotarło 21 kobiet, czyli 9% finiszerów tego biegu. Na mecie Hardego Rollingu – najkrótszego, ale najbardziej intensywnego dystansu – zameldowały się 124 osoby, wśród których ponad połowę stanowiły panie (64 kobiety).
Największe emocje wzbudzała oczywiście Wielka Prehyba, która miała wyłonić mistrzynię i mistrza Polski w biegach górskich na długim dystansie. Na starcie wśród panów stanęli wszyscy trzej zeszłoroczni medaliści: Marcin Świerc, Bartosz Gorczyca i Kamil Leśniak. Dwóch pierwszych zawodników obroniło swoje tytuły z zeszłego roku: Marcin Świerc został mistrzem Polski, poprawiając swój poprzedni wynik aż o 15 minut (czas 3:15:20), a wicemistrzem ponownie został Bartosz Gorczyca, który tym razem miał mniejszą stratę do zwycięzcy (6 minut) i poprawił swój wynik o ponad 20 minut (czas 3:21:57). Kamil Leśniak niestety nie zmieścił się na pudle – buty o pół rozmiaru za małe sprawiły, ze z bólem wywalczył szóste miejsce, dając się wyprzedzić przez dwóch zawodników na ostatnich 10 kilometrach. Brązowy medal trafił do Miłosza Szcześniewskiego, który dobiegł z czasem 3:32:03.
Na pudle kobiet jeszcze większe zmiany. Mistrzynią Polski została Edyta Lewandowska, która dobiegła z czasem 3:59:16, poprawiając wynik zeszłorocznej mistrzyni (Anny Celińskiej) o ponad 25 minut i zajmując 17. miejsce w klasyfikacji generalnej. Srebro wywalczyła Dominika Stelmach, tracąc do zwyciężczyni nieco ponad 3 minuty (czas 4:02:42). Trzecia na mecie – tak jak w zeszłym roku – była Martyna Kantor, która czasem 4:18:12 poprawiła swój zeszłoroczny wynik o ponad 40 minut!
Maraton Wielka Prehyba w czasie poniżej 4 godzin przebiegło 17 osób (3% uczestników), w tym jedna kobieta. Miejsce w pierwszej pięćdziesiątce dawał czas poniżej 4:28:46, a w pierwszej setce – poniżej 5:00:05.
Hardy Rolling to dla najlepszych niecałe pół godziny ścigania. Najszybszy był Kamil Jastrzębski, który skończył z czasem 00:23:41 (1,5 minuty lepiej niż zeszłoroczny zwycięzca). Drugie miejsce zajął Mateusz Celak (00:24:12), a trzecie Krzysztof Bodurka (00:24:46).
Wśród pań najszybsza była Anna Celińska, która w zeszłym roku wygrała Wielką Prehybę, a tym razem na dystansie 6 kilometrów uzyskała czas 00:27:59. W poprzedniej edycji triumf wśród kobiet (i jednocześnie 3. miejsce open!) dał czas 00:31:24. Tym razem zwyciężczyni była jedenasta w generalce. Drugie miejsce z czasem 00:34:45 zajęła Gabriela Rolka, a trzecia z czasem 00:34:56 była Anna Żółtak.
Czas poniżej 30 minut uzyskało 13 osób, w tym jedna kobieta.
Tegoroczna Chyża Durbaszka, czyli szczawnicki średni dystans, też przyniosła dobre wyniki. Wygrał Kacper Piech, który z czasem 1:31:29 poprawił zeszłoroczny najlepszy wynik o prawie 20 minut. Drugi był Piotr Hercog – zeszłoroczny zwycięzca, a właściwie pogromca Niepokornego Mnicha. Na Chyżej Durbaszce Hercog uzyskał czas 1:33:19. Trzeci był Piotr Bętkowski z czasem 1:35:17.
Wszystkie trzy kobiety z podium uzyskały czas poniżej dwóch godzin. Najszybsza była Iwona Flaga, która przekroczyła metę z czasem 1:56:10. Druga była Justyna Grzywaczewska z czasem 1:58:22, a trzecia Emilia Romanowicz, która uzyskała czas 1:59:36.
Dwie godziny na Chyżej Durbaszce złamało 35 osób.
I jeszcze Niepokorny Mnich, czyli dystans ultra. Trudno było poprawić zeszłoroczny wyśrubowany wynik Piotra Hercoga (10:16:23). Nie udało się to zwycięzcy, ale było blisko. Tomasz Komisarz wygrał z czasem 10:24:42. Co ciekawe – podobnie jak Hercog w zeszłym roku – Komisarz miał półgodzinną przewagę nad kolejnym zawodnikiem na mecie! Drugi był Artur Baran z czasem 10:54:38, a trzeci dobiegł Remigiusz Rzepka, nie łamiąc 10 godzin (czas 11:07:22).
Z kolei wśród kobiet poziom znacznie się podniósł. Najszybsza pani – Iwona Ćwik – uzyskała wynik o ponad 2,5 godziny lepszy niż zeszłoroczna zwyciężczyni! Dobiegła na metę z czasem 12:20:44. Druga była Marzka Janerka-Moroń, zjawiając się na mecie godzinę później (13:23:08). Pięć minut po niej z czasem 13:28:45 dobiegła Joanna Pyrek.
W czasie poniżej 13 godzin udało się dobiec 40 osobom.
Wyniki IV edycji Biegów w Szczawnicy można zobaczyć
tutaj
Źródło: https://www.facebook.com/BiegiwSzczawnicy
Zdjęcia: Anna Borkowska, Wojciech Niezgoda