2014.05.03 16:48 / news / czytano 3885 / opinie 0
W piątek 2 maja ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego 4 razy wyruszali z pomocą w góry. W jednej akcji użyto śmigłowca LPR wykorzystując techniki linowe.
W górach panuje bardzo duży ruch turystyczny. Niestety ratownicy mają pełne ręce roboty. Już od poniedziałku GP GOPR przeprowadziła 12 akcji i wypraw w górach. Zanotowano 1 wypadek śmiertelny.
Już w nocy ratownicy dostali zgłoszenie o zaginięciu turysty, który schodząc z Lubania do Krościenka zbubił szlak czerwony w rejonie Marszałka. Patrole ratowników wyruszyły w teren. Mężczyzna został odnaleziony w rejonie polany Kosarzysko i ewakuowany do Krościenka n/D.
O gdz. 12.14 GOPR za posrednictwem Straży dostaje zgłoszenie o wypadku w Pieninach gdzie pomiędzy Bajków Groniem, a Zamkową znajduje się turystka z urazem stawu skokowego. Ratownicy docierają na miejsce i po zaopatrzeniu urazu, prowadzą ewakuację do Krościenka.
Zaraz po otrzymaniu zgłoszenia z Pienin, ratownicy odbierają kolejne - tym razem na Bukowinkach nad Wąwozem Homole znajduje się kobieta z nagłymi skokami ciśnienia, jest słaba. Zespół ratowniczy dociera na miejsce zdarzenia i po przeprowadzeniu podstawowych badań ewakuuje poszkodowaną do karetki w Jaworkach.
Przed godz. 15 następne zgłoszenie - poniżej polany Zielenica w Gorcach, na szlaku czerwonym znajduje się 4-letnia dziewczynka z otwartym złamaniem podudzia. Na miejsce wyruszają natychmiast ratownicy dyzurni z Turbacza oraz Długiej Polany, w tym samym czasie zostaje poderwany śmigłowiec LPR z Krakowa, którego zadaniem jest ewakuacja poszkodowanej. Ratownicy, którzy dotarli na miejsce zaopatrzyli bardzo poważny uraz. W tym samym czasie nad miejsce zdarzenia nadlatuje śmigłowiec z ratownikami GOPR. Jeden z nich desantuje się na linie do poszkodowanej, która po chwili w noszach zostaje ewakuowana techniką długiej liny (HEC 40) z miejsca wypadku na przygodne lądowisko. LPR zabiera dziewczynkę do szpitala.
W nocy ratownicy telefonicznie naprowadzają mężczyznę, który zgubił szlak pomiędzy Policą, a Krowiarkami w Beskidzie Żywieckim.
W czasie trwania piątkowych akcji przez góry przechodziło kilka burz, co dodatkowo utrudniało prowadzenie działań ratowniczych.
Źródło: gopr-podhale.pl