2016.05.15 22:54 / news / czytano 3890 / opinie 0
Bracia Filip i Andrzej Brzezińscy byli o krok od wywalczenia medalu w konkurencji C-2 na mistrzostwach Europy w kajakarstwie górskim w słowackim Liptowskim Mikulaszu.
Nasza dwójka zaliczyła dwie karne sekundy i to na ostatniej 24. bramce. - To już kolejny raz w naszej karierze, kiedy "dwójka" zabrała nam medal - mówili na mecie.
Gdyby nie brak koncentracji na ostatniej bramce bracia Brzezińscy, którzy pochodzą z Krościenka nad Dunajcem, cieszyliby się ze srebrnego medalu.
Na pocieszenie naszym zawodnikom pozostaje fakt, że wciąż mogą pojechać na igrzyska olimpijskie do Rio de Janeiro. O tym zaważyła wpadka Piotra Szczepańskiego i Marcina Pochwały, którzy w Liptowskim Mikulaszu mogli przypieczętować wyjazd do Brazylii. W półfinale zgubiła ich jednak szósta bramka. Tam zaliczyli aż 50 karnych sekund.
- Złożyliśmy zapytanie o tę bramkę, ale jednak sędziowie byli bezwzględni - powiedział Jarosław Miczek, trener kadry, w rozmowie z Eurosport.Onet.pl.
Za metą nasza osada bardzo przeżywała niepowodzenie. Tak naprawdę mogli walczyć o medal mistrzostw Europy, a tymczasem skomplikowali sobie nawet sytuację z wyjazdem na igrzyska. Nie brakowało zatem mocnych słów. Kiedy wysiedli z kajaka, każdy z zawodników poszedł w swoją stronę.
Przed ostatnimi zawodami kwalifikacyjnymi naszej kadry do igrzysk, którymi będzie rywalizacja w Bratislava Open za dwa tygodnie, na prowadzeniu w C-2 są Szczepański i Pochwała. Mają oni na koncie 8 punktów. O jeden wyprzedzają braci Brzezińskich. Bez szans na igrzyska są Michał Wiercioch i Grzegorz Majerczak. Mają oni na koncie 3 punkty. Ta ostatnia osada mogła jednak mieć znaczny wpływ na tę klasyfikację. Gdyby nie zaliczyli karnych sekund na jednej z ostatnich bramek, wówczas Szczepański z Pochwała, a także bracia Brzezińscy mieliby identyczną ilość punktów. Wtedy sprawa byłaby bardzo jasna. Ten, kto wygra w Bratysławie, jedzie do Rio. A tak małą przewagą mają ci pierwsi.
Mistrzami Europy w C-2 zostali najmniej utytułowani Słowacy Jan Barta i Tomas Kucera, którzy uzyskali czas 110,70 (2). O 0,46 wyprzedzili oni Słoweńców Lukę Bozicia i Saso Taljata (2) i o 0,53 Niemców Davida Schroedera i Nico Bettge (0). Bracia Brzezińscy mieli czas gorszy od zwycięzców o 2,36 (2).
Źródło: eurosport.onet.pl