Rynek będzie uporządkowany ale nie dla pieszych?

Inżynierowie na polecenie wójta przedstawili zgromadzonym na sesji radnym, sołtysom i mieszkańcom wstępny projekt.

- Ruch samochodowy, pieszy i transportu publicznego jest teraz nieuporządkowany w tym rejonie. Na rynku panuje chaos komunikacyjny, dlatego podjęliśmy decyzję o jego przebudowie. Projekt jest na razie w fazie wstępnej, więc mamy możliwość zgłaszania uwag i pomysłów. Zostaną uwzględnione, jeśli przepisy ruchu drogowego na to pozwolą – zaznaczył wójt Jan Dyda.

- Jednym z udogodnień ma być niskie punktowe oświetlenie, które nie będzie przeszkadzało osobom zamieszkującym pierwsze i kolejne piętra budynków położonych wokół rynku. Na parterze większości z nich prowadzi się działalność usługowo-handlową, dlatego nawet pożądanym jest by były odpowiednio doświetlone. Natomiast światło zaglądające do okien mieszkania może razić – podkreślali inżynierowie.

Wiadomo na pewno, że w rejonie rynku (ale na uboczu obok studni i skwerku) pojawią się wydzielone i oznaczone miejsca postojowe dla busów i taksówek. Nie będą one kolidowały z ruchem autokarów przelotowych, które zatrzymują się na rynku tylko na chwilę. Dla autokarów przewidziano dotychczas istniejący pas jezdni wzdłuż budynków i dodatkowy równoległy bliżej środka jezdni. Sama jezdnia początkowo miała być wybrukowana, jednak z uwagi na niebezpieczeństwo hałasu, jaki wywołuje jazda po takiej nawierzchni, projektant zrezygnował z tego pomysłu. Od strony wschodniej rynku, naprzeciwko kościoła mają się pojawić dodatkowe klomby i roślinność.

Radna Stanisława Zarotyńska apelowała o miejsca postojowe dla samochodów dostawczych i zaopatrzenia właśnie w tym rejonie. Wójt Dyda zapowiedział, że takowe powstaną, jednak dostawa towarów będzie musiała się odbywać w określone dni i w określonych godzinach. - Tak jest wszędzie – podkreślił wójt – jeśli dostawcy zależy na dowiezieniu towaru, to się dostosuje. Na pewno da się to jakoś zorganizować – dodał.

Kwestią, która wzbudziła najwięcej kontrowersji, był brak przewidzianego przejścia dla pieszych. Sołtysi, radni i mieszkańcy zgłaszali, że takowe powinno powstać u wylotu rynku, bliżej kościoła, ale jeszcze przed łukiem, na którym przepisy ruchu drogowego zabraniają umieszczania pasów. W odpowiedzi inżynierowie bronili lokalizacji istniejących już przejść, obok Banku Spółdzielczego i drugiego w pobliżu ronda. Krościenczan jednak to nie przekonało, bo ich zdaniem i tak większość przechodniów skraca sobie drogę maszerując przez rynek nielegalnie.

Kolejną niepokojącą sprawą jest brak zadaszenia na przystankach. Do tej pory mieszkańcy i turyści oczekujący na autobus nie mają się gdzie schronić. Wójt wraz z inżynierami wyjaśniał, że budowa wiaty nie jest możliwa, bo krościeńskie przystanki na rynku są jednocześnie chodnikiem. Jedyną ewentualnością jest przedłużenie dachu jednego z budynków, np. siedziby gminy, bo w tym przypadku nie trzeba pytać właściciela o pozwolenie.