Zdjęcia: AS
W poniedziałek 9 listopada zmarł Antoni Nieć, który przez blisko 60 lat pełnił funkcję w organisty w jaworczańskim kościele pw. Jana Chrzciciela.
Pogrzeb odbył się 11 listopada w Jaworkach. Antoni Nieć urodzony w roku 1937 roku zmarł w wieku 78 lat.
Przez ostatni rok chorował, jednak kilka razy zagrał jeszcze w kościele podczas mszy. Antoni grał w Jaworkach prawie od samego początku istnienia w tej miejscowości parafii rzymsko-katolickiej. W dawnej cerkwi nie było organów, więc zaczynał grając na akordeonie i siedząc w ławce kościelnej. Był samoukiem. W nauce gry na organach podszkolił się u ówczesnego organisty w Szlachtowej. Jaworczański organista miał słuch absolutny i potężny, melodyjny głos. Profesjonalni muzycy podziwiali jego swoisty styl i talent muzyczny. Grając na akordeonie Nieć urozmaicał lokalne spotkania opłatkowe i dawne wiejskie zabawy.
Zawodowo Antoni Nieć zajmował się pomiarami wartości meteorologicznych i hydrologicznych w Instytucie Melioracji i Użytków Zielonych w Jaworkach. Obecnie tę funkcję przejął jego syn. Podczas pogrzebu jeden z dawnych pracowników naukowych IMUZ-u podziękował Antoniemu za blisko pięćdziesięcioletnią pracę.
Mszę świętą żałobną koncelebrowali księża obecny proboszcz szlachotwsko-jaworczańskiej parafii ks. Tadeusz Wojciechowski i ks. Władysław Górak. Ks. Górak, który znał Antoniego Niecia, nazwał go człowiekiem skromnym i pokornym. Na pogrzeb długoletniego organisty i strażaka przyszło dużo ludzi w tym druhowie strażacy z OSP Jaworki ze sztandarem. Szczawnicki poeta Andrzej Dziedzina-Wiwer napisał na tę okoliczność stosowny wiersz a kapela Jaworcanie zagrała byłemu organiście na ostatnią drogę.
reklama
reklama