Zdjęcia: AS
W niedzielę o 15.30 w kościele pw. św. Wojciecha bł. Męczennika w Szczawnicy miała miejsce uroczysta msza święta odprawiona w intencji Sióstr Służebniczek, które obchodzą w tym roku jubileusz 125-lecia swojej posługi w pienińskim uzdrowisku. Mszy przewodniczył ksiądz biskup Andrzej Jeż w koncelebrze z kilkunastoma kapłanami ze Szczawnicy i z okolic.
W nabożeństwie uczestniczyły siostry zakonne, te które na co dzień mieszkają i prowadzą posługę w Szczawnicy a także siostry przybyłe na tę uroczystość z innych domów zakonnych, w tym przełożona generalna m.Beata Chwistek oraz przełożona prowincji tarnowskiej m.Bronisława Wieczorek.
Podczas jubileuszu obecni byli przedstawiciele władz samorządowych miasta z burmistrzem Grzegorzem Niezgodą na czele, dyrektorzy szczawnickich szkół, rodzice dzieci na co dzień uczęszczających do prowadzonej przez dom zakonny ochronki i jej wychowankowie. Szczawnicki Chór Kameralny zaśpiewał m.in. "Ave Maria" J. Geringera, a parafialna schola dziecięca zagrała i zaśpiewała kilka radosnych piosenek. Jako dar ofiarny, prezent dla parafii, wśród innych darów, został złożony ornat ręcznie haftowany przez siostry Służebniczki ze zgromadzeń spoza Szczawnicy. Wielu wiernych, by podkreślić wyjątkowy charakter niedzielnego jubileuszu, który zorganizowano w dzień odpustu parafialnego, przybyło do świątyni w strojach regionalnych.
Historia pobytu w Szczawnicy Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej, zgromadzenia założonego przez Błogosławionego Edmunda Bojanowskiego, sięga XIXw. Na początku siostry nie miały stałego lokum, ale górale przyzwyczaili się do ich pobytu w miejscowości, więc hrabia Stadnicki przydzielił siostrom dwa pokoje z przeznaczeniem na mieszkanie. Potem przez jakiś czas siostry mieszkały w obecnej willi Lala. Z czasem udało im się kupić od hrabiego Stadnickiego dom na Skałce. Ludzie przychodzili do sióstr po pomoc, po poradę, prosili o opiekę, o modlitwę lub rozmowę. Przez jakiś czas siostry prowadziły nawet sklep Kółka Rolniczego. Zakonnice z pełnym poświęceniem opiekowały się chorymi w czasie nawiedzających pienińskie miejscowości epidemii hiszpanki czy czerwonki. W czasie II wojny światowej siostry przyjmowały do ochronki nawet siedemdziesięcioro dzieci. W roku 1962, w czasach komunizmu zabrano im ochronkę, a zamiast niej wprowadzono przedszkole państwowe. Dzięki ówczesnemu proboszczowi w sali św. Kingi utworzono drugi oddział katechetyczny, który mogły prowadzić siostry. Z czasem oddano siostrom ochronkę i mimo iż w marcu 1987r. w domu na Skałce wybuchł pożar, to w podniszczonym budynku nadal przyjmowały one dzieci pod opiekę. Szczawnickie zakonnice opiekują się też osobami starszymi i innymi siostrami zakonnymi, które przyjeżdżają w Pieniny odpocząć lub leczyć się. Działalność tę zgromadzenie prowadzi w domu Świtezianka.
reklama
reklama