Każdy spragniony jest emocji od czasu do czasu gwarantujących oderwanie od rzeczywistości, w której przyszło żyć. Długie jesienne wieczory są więc doskonałą okazją, by zagłębić się w lekturze historycznego kryminału Paula Grossmana zatytułowanego ,,Dzieci gniewu” opublikowanego nakładem Wydawnictwa SQN w 2015 roku.
Autor, z którego twórczością zetknęłam się pierwszy raz, wykłada literaturę na City University w Nowym Jorku. Dotychczas wydał trzy książki przetłumaczone na sześć języków, debiutując w 2010 roku powieścią pod tytułem ,,Lunatycy”.
Żydowski śledczy, Willi Kraus, prowadzi własne, tajne śledztwo, bowiem został odsunięty od sprawy z powodu swojej narodowości.
W miarę posuwania się akcji naprzód, pytania mnożą się: Czy morderczynią była rudowłosa Ilse zwana Pasterką? Czy działała sama? Koszmar zdaje się nie mieć końca. Kinderfresser nadal grasuje. Kim są dzieci, które porywa z niemieckich ulic? Czy odkrycie skrywanej potwornej, mrożącej krew w żyłach tajemnicy z przeszłości, na zawsze odmieni los Berlińczyków przygniecionych ciężarem trudnej sytuacji politycznej pod wodzą Hitlera?
Paul Grossman na plan pierwszy wysunął postać Williego Krausa – szczęśliwego męża Vicki, ojca Ericha i Stefana. Życie nie rozpieszczało 34-latka, bowiem w wieku dziewięciu lat stracił ojca, co zmusiło go, by szybciej dorósł i zmierzył się z losem. Kilka lat później rozpoczął więc studia na berlińskim uniwersytecie. Mając na względzie dobro kraju, cztery lata spędził w wojsku, gdzie uhonorowano go Złotym Medalem za Zasługi dla Państwa Pruskiego oraz Żelaznym Krzyżem Pierwszej Klasy, będącym przepustką do szkoły policyjnej, po ukończeniu której od siedmiu lat pracował w szeregach berlińskiej policji pod wodzą komisarza Horthstalera na Alexanderplatz. Karierę mężczyzny przyćmiewa jednak piętno żydostwa, rodzące wszechobecną wrogość ze strony otoczenia, które z dziką satysfakcją wyśmiewa i rzuca mu pod nogi coraz cięższe kłody. Można więc śmiało pokusić się o stwierdzenie, że bohater reprezentuje całą żydowską społeczność cierpiącą z powodu wzbierającej fali antysemityzmu, obejmującą swym zasięgiem wszystkie aspekty jej życia.
Podsycali ją ludzie pokroju Hansa Freksy. Autor dla kontrastu postawił go na drodze życia Williego. Jawi się bowiem jako wysoki, prawie czterdziestoletni, jasnowłosy kawaler, którego przystojna aparycja, kamufluje oblicze członka reakcyjnego rasistowskiego ruchu, knującego intrygi niszczące społeczeństwo, a zarazem podkopujące berlińską policję. Jego wymuszony, szeroki uśmiech i celebryckie ciągoty do bycia w centrum uwagi, obrazują bezmiar politycznego zakłamania, którego historycznymi następstwami były: upadek Republiki, paraliż rządu, niekończący się kryzys ekonomiczny oraz zwycięstwo poglądu reprezentowanego przez Hitlera i jego nazistowskich zwolenników, jak mantrę powtarzających, że o człowieku nie świadczą zasady lecz jego gotowość do brutalnej walki, celem eliminacji słabych jednostek. Ten, kto nie chce walczyć, nie zasługuje, by żyć w czasach socjalizmu - lepszej przyszłości narodu niemieckiego.
Przedstawione wydarzenia historyczne są tłem dla głównego wątku – historii rodzeństwa Ilse, Axela zwanego Bykiem i Magdy Köhlerów, którym ojciec, brygadzista Brunon Köhler, zgotował w dzieciństwie piekło na ziemi: zamykał za karę w piwnicy bez jedzenia i wody, przykuwał syna łańcuchem do ściany, gwałcił córkę i zmuszał do wykonywania nietypowych wyrobów. Traumatyczne doświadczenia zbierają po latach potworne żniwo będąc punktem zapalnym kolejnych tragedii dotykających bezbronne dzieci zamykane w lochu pod Aleją Kościaną. Czy można przerwać tę reakcję łańcuchową? Ile dzieci odda życie w imię naukowych ambicji doktora von Hesslera i psychozy skrzywdzonych w przeszłości Dzieci Gniewu?
Pojęcie związane jest z Całkowitą Deprawacją – doktryną religijną, w myśl której nowonarodzeni, obarczeni grzechem pierworodnym, zostaliby na zawsze potępieni, gdyby nie łaska chrztu świętego.
Warto nadmienić, że konstruując sylwetkę Ilse, zwanej Pasterką, Paul Grossman wzorował się na postaci historycznej Ilse Köhler Koch, okrzykniętej Dziwką z Buchenwaldu. Była żoną komendanta koncentracyjnego obozu Buchenwald, sądzoną po wojnie przez Niemców i Amerykanów za okrucieństwo.
Mi zaś, postępowanie rudowłosej przywiodło na myśl postać Eda Geina – seryjnego mordercy, z równą Pasterce precyzją robiącego torebki i abażury z ludzkiej skóry.
Pisarz zwraca tym samym uwagę na powszechne zjawisko występujące w czasie wojny, gdzie człowiek niejednokrotnie stawał się przedmiotem eksperymentalnych doświadczeń oraz elementem przemysłu przetwórczego.
Brutalne opisy przyprawiały mnie o dreszcze, budząc wstręt i odrazę, dlatego po lekturze doszłam do wniosku, że czasem zwierzęta bardziej zasługują na życie niż ludzie, bo zabijają tylko po to, by przeżyć. Ludzie zaś, odbierają życie drugim z wielorakich pobudek: dla przyjemności, sławy, bogactwa oraz poglądów filozoficznych, religijnych, politycznych. Jednak w głównej mierze przeszłość wpływa na przyszłość, stając się fundamentem naszych zachowań względem drugiego człowieka.
Głęboko skrywane mroczne strony ludzkiej psychiki obarczonej ciężarem doświadczeń, wcześniej czy później ujrzą światło dzienne, ponieważ demony przeszłości zawsze wracają i nie dają o sobie zapomnieć, toteż Rodzice, pamiętajcie, by nie krzywdzić swych dzieci, bo w myśl przysłowia: ,,Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”.
Zainteresowanych książką odsyłam na stronę Wydawnictwa SQN
TUTAJ i do księgarni internetowej LaBotiga.pl
TUTAJ
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego bardzo dziękuję Wydawnictwu

IWONA NIEZGODA – ur. w 1987 r. w Nowym Targu. Jest absolwentką: Liceum Ogólnokształcącego im Stefana Żeromskiego w Krościenku nad Dunajcem – profil humanistyczny (2006 r.), Państwowej Podhalańskiej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Targu – kierunek: Filologia polska (2009 r.) oraz Uniwersytetu Pedagogicznego im Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie – kierunek: Bibliotekoznawstwo i informacja naukowa (2012 r.)