2014.08.18 17:09 / news / czytano 3895 / opinie 0
Druga kolejka spotkań w V lidze została rozegrana w odstępie trzech dni a w przypadku Huraganu Waksmund tylko 39 godzin od pierwszego meczu.
Udany start zanotowała drużyna LKS Szaflary. Po wygranej z Ogniwem w Piwnicznej szaflarzanie w identycznych rozmiarach 4:1 pokonali u siebie Dunajec Nowy Sącz. Natomiast nie tak wyobrażano sobie początek rozgrywek w Waksmundzie a tym bardziej w Szczawnicy. Huragan na inaugurację zremisował u siebie z Olimpią Pisarzowa, ale przegrał w drugim meczu w Korzennej. Jeszcze gorzej poszło Jarmucie. Beniaminek ze Szczawnicy został najpierw rozgromiony przez Turbacz Mszana Dolna a następnie przegrał z Olimpia Pisarzowa.
- Zdecydowanie lepsze spotkanie w naszym wykonaniu niż to na inaugurację z Turbaczem. Napsuliśmy sporo krwi gospodarzom. W sytuacjach bramkowych wydaje mi się, że był remis. Olimpia była jednak od nas skuteczniejsza. Kto wie jak potoczyłyby się losy tego spotkania gdyby przy stanie 3:2 dla gospodarzy, Wojtek Pawełczak wykorzystał sytuację sam na sam – mówi trener Jarmuty, Andrzej Darlewski.
Olimpia Pisarzowa – Jarmuta Kolex Szczawnica 4:2 (2:1).
Źródło: sportowepodhale.pl
Zdjęcia: Wojciech Niezgoda