Radni Rady Miejskiej chcą, by w najbliższym sezonie zimowym ścieżka pieszo-rowerowa w Szczawnicy do granicy nie była posypywana przez Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej.
Sprawa wydawać się może prosta, paradoksalnie jest jednak trudna do realizacji. W mieniu osób, które aktywnie spędzają czas wolny, z prośbą by nie posypywać ścieżkę pieszo-rowerową w kierunku granicy nad Dunajcem wystąpiła radna Anna Gębala.
- Ścieżkę posypujemy tylko wtedy, kiedy jest wyraźna prośba i jest oblodzenie, tamtędy poruszają się też osoby chodzące pieszo. Ścieżka musi być posypana ze względu bezpieczeństwa - podkreślała Józefa Kanclerska dyrektor zakładu.
Za utrzymaniem zimowej szaty opowiedział się także przewodniczący rady Kazimierz Zachwieja apelując, by w tym sezonie spróbować i utrzymać zimową szatę, wprowadzając przed odcinkiem znak informacyjny.
- Jest potrzeba biegania, tym bardziej, że ścieżka biegnie do Czerwonego Klasztoru, a tam w Przełomie Dunajca nikt nie sypie - mówił przewodniczący.
reklama
reklama