2014.02.26 14:42 / news / czytano 3474 / opinie 0
Zastępca prokuratora rejonowego w Krakowie-Krowodrzy Małgorzata Lipska poinformowała, że nie będzie śledztwa w sprawie wyznaczenia w pienińskim wąwozie Homole strefy ochrony puchacza Bubo bubo.
Zawiadomienie do prokuratury złożył w tej sprawie burmistrz Miasta i Gminy Szczawnica Grzegorz Niezgoda, według którego strefa ochronna zablokuje dalszy rozwój miasta. Zdaniem Niezgody przy wyznaczaniu strefy ochrony ścisłej w często odwiedzanym przez turystów wąwozie Homole mogło dojść do złamania prawa przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, polegającego na przekroczeniu uprawnień i niedopełnieniu obowiązków oraz działaniu na szkodę miasta.
W działaniach RDOŚ śledczy nie dopatrzyli się znamion czynu zabronionego. Na to postanowienie burmistrz Szczawnicy złożył zażalenie do sądu, do którego Sąd Rejonowy dla Krakowa-Krowodrzy nie przychylił się i utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie. - Sąd w całości zaaprobował argumenty prokuratora zawarte w uzasadnieniu postanowienia o odmowie wszczęcia śledztwa - mówi prokurator Lipska.
Zdaniem sądu, Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska, jako organ, miał kompetencje do wydania decyzji administracyjnej o ustaleniu strefy ochronnej puchacza Bubo bubo. - RDOŚ podjął tę czynność z urzędu, a jej wykonanie stanowiło ciążący na nim obowiązek ustawowy, ponieważ w sytuacji stwierdzenia, że na określonym terenie występują gatunki roślin, zwierząt i grzybów objętych ochroną gatunkową i jednocześnie istnieje ich zagrożenie wynikające ze stwierdzonych lub przewidywanych zmian środowiska, wymieniony organ musi wydać stosowną decyzję ustalającą strefę ochronną - dodaje.
Autor: Oprac. red.
Źródło: PAP
Zdjęcia: Adam Kumiszcza