Mieszkańcy sołectwa Kąty-Niwki w Krościenku n.D boją się, że ich studnie wyschną. Dlaczego? Rozlewnia wody Kinga Pienińska z Krościenka wykonała trzy poszukiwawcze odwierty w okolicy Marszałka (pasmo Lubania) i chce niebawem zwiększyć dystrybucję wody.
Zaniepokojeni mieszkańcy jasno określają swoje obawy. Boją się, że niedługo w ich kranach może zabraknąć wody, a co za tym idzie grozić to może katastrofą budowlaną i ekologiczną w ich sołectwie.
- Boimy się, że w momencie kiedy spółka rozpocznie teren z którego teraz mieszkańcy pozyskują wodę pitną zostanie osuszony i za kilka lat nie będziemy mieli wody - mówi sołtys wsi Łukasz Plewa. Nie brakuje także głosów niepokoju wśród mieszkańców, którzy planują rozbudowę infrastruktury turystycznej w rejonie sołectwa.
Producent wody Kinga Pienińska, należącej do producenta izotoników spółki OSHEE, już przed rokiem w komunikacie prasowym zapowiadał rozwój sieci dystrybucji oraz rozbudowę zakładu produkcyjnego w Krościenku nad Dunajcem. - Obecnie zainwestowaliśmy w nową linię technologiczną około 13 mln. złotych. Pozwoli ona zwiększyć wydajność z 8 tysięcy do 20 tysięcy butelek na godzinę. Faktycznie wykonaliśmy 3 otwory badawcze, które pokażą wydajność ujęć - mówi Paweł Jacaszek członek zarządu spółki Kinga Pienińska.
Mieszkańcy sołectwa Kąty-Niwki i przedstawiciele spółki wodnej przy ulicy Kościuszki w Krościenku uczestniczyli początkiem sierpnia w spotkaniu z przedstawicielami Kingi Pienińskiej, które miało miejsce w Urzędzie Gminy. Podczas spotkania prezes spółki wodnej Dorota Siekierska sygnalizowała, że od czasu działań podjętych przez rozlewnię wody w rejonie Niwek, odczuwalne jest zmniejszenie ilości wody.
Krzysztof Poprawa członek zarządu KP wyjaśnia, że w rejonie Niwek faktycznie wykonany jest jeden otwór o wydajności 2m3/h, ale nie jest on eksploatowany obecnie, gdyż woda z niego nie nadaje się do butelkowania, a Kinga Pienińska korzysta aktualnie z innych 7 odwiertów.
reklama
reklama