2014.10.28 07:31 / news / czytano 4011 / opinie 0
Piłkarze Jarmuty Kolex Szczawnica wygrywając w Podegrodziu odnieśli pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w swoim debiutanckim sezonie w V lidze.
Wygrana podopiecznych trenera Jerzego Grabary ma nie tylko wymiar historyczny, ale też bardzo praktyczny bo odniesiona została nad rywalem z drugiej dolnej połówki tabeli w której znajdują się na razie dwa nasze podhalańskie kluby: Huragan Waksmund i właśnie Jarmuta. Takie zwycięstwa nie tylko budują atmosferę w drużynie i wokół klubu ale też windują zespół w górę tabeli. Pierwsza połowa wcale nie zapowiadała sukcesu drużyny z Miasta Zdrojowego. To gospodarze posiadali inicjatywę, ale nie stwarzali klarownych sytuacji. Może nawet bliżsi zdobycia gola była Jarmuta, ale z kolei Pawełczak po otrzymaniu podania od rywali zdecydował się na natychmiastowy strzał, który bramkarz obronił a mógł przyjąć piłkę i ograć golkipera gospodarzy. Po zmianie stron i po męskiej rozmowie w szatni piłkarze Jarmuty wyszli na drugą część meczu zdecydowanie bardziej zmobilizowani i zdeterminowani alby wygrać. I jedną z pierwszych okazji Jarmuta wykorzystała. Rzut wolny z okolic narożnika szesnastki wykonywał Babik. Zagrał na dalszy słupek a tam piłka trafiła do Pawełczaka który uderzyła natychmiast z woleja z około 6 metrów. Ten strzał bramkarz odbił ale futbolówka ponownie wróciła do Pawełczaka, który tym razem nie dał szans bramkarzowi na skuteczna interwencję. Po tym golu z drużyny Grodu jakby „zeszło powietrze” i goście panowali już na boisku niepodzielnie. Co chwilę Jarmuta tworzyła sytuacje bramkowe. Dwu okazji nie wykorzystał Waligóra, który w 46 minucie zastąpił Boruckiego. Tym razem nie było „wejścia smoka” jak przed tygodniem, gdy Waligóra już w swojej pierwszej akcji zdobył gola. W Podegrodziu zachował się nieco egoistycznie i sam nie wykorzystał szans a też nie dograł do lepiej ustawionych partnerów. Także Kurowski, który pojawił się na murawie pod koniec meczu miał dwie okazje ale przy jego strzałach świetnie interweniował bramkarz. Z kolei Labidi, Pawełczak i Mastalski źle rozwiązywali sytuacje z kontr, które organizowała Jarmuta. Mimo wszystko jednobramkowa wygra też przecież daje trzy punkty a te w rozgrywkach ligowych są najważniejsze.
- Oczywiście ten mecz mogliśmy wygrać wyżej, ale zawodziła skuteczność. Tym niemniej pierwsza wyjazdowa wygrana cieszy. Nie chcę oczywiście wysnuwać żalu do zawodników, bo przecież każdy się starał i chciał jak najlepiej. Może to doświadczenie będzie przydatne w dwu ostatnich spotkaniach rundy jesiennej w których przyjdzie nam się zmierzyć z zespołami czołówki. Jeżeli o coś mogę mieć pretensje to o to, że kolejny raz chodzimy w mecz z pewnym marazmem a tak być nie powinno- podsumował spotkanie trener Jarmuty Jerzy Grabara.
Gród Podegrodzie – Jarmuta Szczawnica 0:1 (0:0)
Bramka: Pawełczak 55.
Jarmuta: Bobak – Ciesielka, Babik, Diop, Jasiurkowski – Labidi (89 Kozielec), Hrydziuszko, Mlak, Mastalski (78 Kurowski) – Pawełczak, Borucki (46 Waligóra).
Źródło: sportowepodhale.pl
Zdjęcia: Wojciech Niezgoda