Zdjęcia: Janusz Wojtarowicz
Na szlabanach zawisły znaki zakazujące wstępu i informujące o robotach drogowych. Na drodze leży kilkadziesiąt drzew i rumosz skalny.
Zamknięto słowacki odcinek Drogi Pienińskiej od Czerwonego Klasztoru po Leśnicę. Informacja o prowadzonych robotach drogowych jest raczej na przyszłość, gdyż na chwilę obecną żadne ekipy nie usuwają zwalonych drzew, ani rumoszu skalnego. Co jakiś czas można spotkać ludzi przedzierających się pomiędzy zwalonymi drzewami. - Nie widziałem żadnego zakazu, dlaczego nikt nie informuje o tym, że droga jest nieprzejezdna - mówi spotkany rowerzysta ze Słowacji jadący do Szczawnicy, który najwidoczniej nie zauważył znaku zakazu od strony Czerwonego Klasztoru. - Gdzie są pracownicy PIENAPu i Horská Služba, pilnować i informować o zagrożeniu - dodaje.
Droga miejscami jest bardzo niebezpieczna, gdyż wciąż istnieje ryzyko osuwania się kamieni i drzew. Usunięcie szkód na pewno zajmie Słowakom kilka dni zanim droga zostanie ponownie otwarta dla ruchu turystycznego.
Drzewa zalegają na odcinku od Leśnicy do wysokości Sokolicy, dalej w kierunku Czerwonego Klasztoru sytuacja wygląda lepiej. Tam można spotkać tylko rumosz skalny łatwiejszy do przejścia.
reklama
reklama