2014.11.11 19:39 / news / czytano 5869 / opinie 15
To już ostatni z cyklu wywiadów przedwyborczych. Na pytania odpowiadają Zofia Ossowska oraz Zenon Kasprzak - kandydaci na Burmistrza Miasta i Gminy Szczawnica.
Pieninyinfo.pl: Proszę krótko przedstawić siebie wyborcom.
Zofia Ossowska: Jestem rodowitą szczawniczanką, pochodzę z domu Majerczaków, do którego przylgnął przydomek „Krakuska”. Z wykształcenia jestem nauczycielką nauczania początkowego. Jednak od 22 lat jestem związana z Polskimi Kolejami Linowymi; pracuję tam jako referent administracji oraz zajmuję się obsługą pokoi gościnnych. To praca dająca wiele satysfakcji, dzięki niej mam bezpośredni kontakt z ludźmi przyjeżdżającymi do Szczawnicy i znam ich oczekiwania, dlatego w moim programie wyborczym tak wiele miejsca poświęcam turystyce, która w gminie od kilku lat coraz bardziej kuleje. Prowadziłam także własną działalność gospodarczą w zakresie handlu, co również traktuje jako ciekawe doświadczenie, które teraz przekłada się na szacunek do przedsiębiorców i zrozumienie ich problemów.
Zenon Kasprzak: Urodziłem się 12 marca 1957 roku w Chełmie. Tam też podjąłem pierwszą pracę, jako technik drogowy w Rejonie Dróg Publicznych. Po pięciu latach, skuszony propozycją zagranicznego kontraktu opuściłem rodzinne strony. Do Szczawnicy trafiłem w czasie remontu „Hutnika”, pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia .Tutaj właśnie poznałem żonę Irenę, z którą mam dwóch dorosłych synów (Marcin 25 lat, Karol 24lata). Od 1989 roku pracowałem z przerwami w MPGK, UKiB „Jarmuta” i ostatnio MZGK Szczawnica. W tej ostatniej jednostce przez siedem lat byłem dyrektorem (2005-2012). W międzyczasie uzupełniłem wykształcenie kończąc wydział inżynierii środowiska i uzyskując tytuł inżyniera w Wyższej Szkole Przedsiębiorczości w Nowym Sączu. Mam również doświadczenie w pracy samorządowej, jako radny w latach 1998-2002 i jako członek Zarządu Miasta w latach 2000-2002.
P: Dlaczego zdecydowała/ł się Pani/Pan wystartować w wyborach?
Z.O.: To nie była łatwa decyzja, długo z nią zwlekałam. Zdecydowałam się wreszcie na start w wyborach po wielu prośbach mieszkańców. Znają mnie, moją rodzinę i wierzą we mnie. Z moją osobą wiążą nadzieję na zmiany w gminie. Wahałam się bo to wielka odpowiedzialność i obowiązek wobec wszystkich ludzi. Jednak obserwując od lat to, co dzieje się w gminie budzi we mnie wiele zastrzeżeń, przede wszystkim kłują mnie w oczy nierzetelne wykonywane inwestycje i ciągłe ich poprawianie. Takie syzyfowe prace generują niepotrzebne koszty, a zadłużanie Szczawnicy zobowiązuje do tego, żeby szukać oszczędności. Niezwykle bolesne jest także to, że w naszej gminie nie ma poszanowania praw zwykłych obywateli. To mieszkańcy tworzą gminę i wybierają urzędników, dlatego wymagają od nich godnego traktowania, bez względu na to czy są zwolennikami obecnej władzy czy przeciwnikami. Szacunek należy się każdemu.
Z.K.: Uważam, że mogę poprowadzić Miasto i Gminę Szczawnica w dobrym kierunku, umiem jednoczyć ludzi, słuchać ich rad, a w związku z tym chciałbym zaproponować inny styl rządzenia. Chcę być burmistrzem, który służy mieszkańcom, a nie włada nimi.
P: Czy uważa Pani/Pan, że rządzenie miastem to trudne zadanie?
Z.O.: Może nie aż tak trudne co raczej odpowiedzialne, bo za swoje działania powinno się ponosić odpowiedzialność. Sprawne zarządzanie zależy od wielu czynników. Przede wszystkim od urzędników jakimi otacza się burmistrz. Powinni to być ludzie oddani swojej pracy, rzetelni, fachowcy, którzy wiedzą co należy zrobić i jak postąpić. I takich ludzi mamy w urzędzie – specjalistów. Nie mogą oni jednak bać się burmistrza, bo mają być jego doradcami, zatem muszą mieć własne zdanie poparte mocnymi rzeczowymi argumentami. W ten sposób można prowadzić dyskusję na poziomie i podejmować wspólnie słuszne decyzje, minimalizując błędy. Zdrowe, partnerskie relacje w urzędzie to solidny fundament pod odpowiedzialne kierowanie gminą.
Z.K.: Na pewno nie jest to lekkie, łatwe i przyjemne, ale jestem przekonany, że jeżeli słucha się ludzi i jest się dla nich dyspozycyjnym, to łatwiej jest być dobrym burmistrzem. Zdaję sobie doskonale sprawę, że wymaga to wielu wyrzeczeń, ale jestem gotowy dobrze wykonywać to zadanie.
P: Co Pani/Pana zdaniem powinno się zmienić w Szczawnicy w pierwszej kolejności?
Z.O.: Priorytetem dla mnie będzie zmiana relacji na linii mieszkańcy, petenci, a urząd miasta. Każdy kto przychodzi do urzędu ma być godnie potraktowany. Urzędnik ma obowiązek – cierpliwe i spokojnie wytłumaczyć wszelkie procedury prawne, bo często są one nie rozumiane przez przeciętnego obywatela. Dlatego, według mnie, istotnym zadaniem jest wprowadzenie rzecznika praw mieszkańców i umożliwienie im konsultacji prawnych. Zwiększenie wiedzy mieszkańców to główny czynnik do rozwoju świadomości naszej społeczności.
Z.K.: Przede wszystkim trzeba zmienić wizerunek władzy. Kiedyś społeczeństwo w Polsce dzieliło się na „my” i „oni”. Jest to przykre, ale coraz więcej mieszkańców, odnosi wrażenie, że taka sytuacja ma miejsce teraz w Szczawnicy. Czas to zmienić, żyjemy w wolnym kraju w którym każdy może podejmować decyzje zgodnie z własnym sumieniem. Mieszkańcy powinni mieć ułatwioną możliwość dotarcia do burmistrza, bezpośredniego kontaktu z nim i tu deklaruję, że oprócz urzędowania w gabinecie, będę pełnił dyżury w innych częściach gminy.
P: Z czego według Pani/ Pana Szczawnica może być obecnie dumna?
Z.O.: Szczawnica to jedno z piękniejszych miejsc w Polsce, a to ze względu na górzyste ukształtowanie terenu. To właśnie otoczenie uzdrowiska przez różne pasma górskie sprawia, że chce się tutaj być i żyć. Szczawniczanie mogą być dumni ze swojej historii, bogatej kultury i wciąż żywej tradycji. Mamy wielu artystów ludowych, działaczy społecznych, którzy swoją pracą podnoszą prestiż naszej gminy. Jeśli chodzi o inwestycje, to owszem są one widoczne i powodują, że Szczawnica zmienia się, ale szkoda, że tyle traci z powodu bylejakości ich wykonania.
Z.K.: Moim zdaniem Szczawnica, oczywiście jako gmina, ma prawo i powinna być dumna, przede wszystkim ze swojego położenia geograficznego, ponieważ jest to jeden z najpiękniejszych zakątków Polski. Drugim ważnym powodem do dumy jest oczywiście charakter uzdrowiskowy naszej gminy, co miało olbrzymi wpływ na jej rozwój. Ponadto Szczawnica ma wspaniałą kulturę, tradycję i ludzi o otwartym sercu, co również może być przesłanką do dumy szczawniczan.
P: Jakie będą Pani/Pana pierwsze kroki jeśli zostanie Pani/Pan burmistrzem, jak Szczawnica będzie wyglądała za 4 lata?
Z.O.: Jak będzie wyglądała za 4 lata zobaczymy za 4 lata. Będę się starała, żeby poprzez skuteczną promocję i budowę infrastruktury turystyczno-rekreacyjnej rozwijała się. Na pewno nastąpi kontynuacja rozpoczętych już inwestycji, bo na marnowanie środków finansowych nie możemy sobie pozwolić. Chciałabym doprowadzić do powstania Centrum Informacji Turystycznej o czym mówiłam już w innym wywiadzie. Podejmę starania, aby wybudować Park Rekreacji, ściankę wspinaczkową, założyć żłobek i Dom Seniora, zorganizować bezpłatne strefy wi – fi, a także przeprowadzać inwestycje, które w ramach budżetu obywatelskiego zostaną wskazane przez mieszkańców. To od nich zależy w dużej mierze co będzie się działo w Szczawnicy. Zamierzam w sposób przemyślany i zrównoważony spłacać zadłużenie miasta i starać się pozyskiwać środki własne, które są niezbędne do otrzymania dotacji unijnych.
Z.K.: Przede wszystkim chciałbym się uporać z niepokojącym zadłużeniem, to jeden z priorytetów. Należy dokładnie analizować wydatki, mając na uwadze przede wszystkim ich efekty końcowe. Nie chciałbym jednak robić dokładnych planów czteroletnich, ponieważ dzisiaj obietnic można złożyć wiele, ale ważne jest, by się z nich wywiązać. Zadaniem burmistrza jest skuteczne działanie, a na to jestem gotowy. Jeżeli będziemy wydawać rozsądnie grosz publiczny, to możemy ze spokojem patrzeć w najbliższą przyszłość.
P: Kto zostanie Pani/Pana zastępcą?
Z.O.: Myślę, że o tym porozmawiamy po wyborach, niemniej jednak mam osobę odpowiedzialną i kompetentną, która jest wstanie stawić czoła wszystkim wyzwaniom związanym z tym stanowiskiem. Ryba psuje się od głowy, dlatego należy wymienić główną kadrę zarządzającą. Już mówiłam, w urzędzie mamy dobrych urzędników, specjalistów, którzy radzą sobie doskonale ze swoimi obowiązkami. Uważam, że dalej powinni pracować i rzetelnie spełniać zadania. Jednak oni także potrzebują osób, które będą sprawnie zarządzać ich pracą i racjonalnie nią kierować.
Z.K.: Jeszcze nie jestem burmistrzem, więc odpowiedź na to pytanie byłaby przedwczesna. Z pewnością decydującym kryterium wyboru będą dla mnie predyspozycje i kompetencje kandydata na to stanowisko.
P: Jak Pani/Pan ocenia swoich kontrkandydatów?
Z.O.: Nie chcę ich oceniać, bo w kontekście tego, że staram się o to samo stanowisko co oni, każda moja wypowiedź może być źle odebrana przez moich kontrkandydatów. Nie chodzi o to, żeby kandydaci toczyli między sobą walkę, ale żeby działali na rzecz mieszkańców. Dlatego lepiej naszą energię spożytkować na dobre pomysły, a nie ocenianie siebie nawzajem. Zresztą uważam, że to sami mieszkańcy najlepiej ocenią nas w wyborach. Dodam tylko, że każdy z kandydatów na stanowisko burmistrza ma za sobą przeszłość związaną z działalnością na rzecz miasta. To jak pracowaliśmy, to co się działo z naszym udziałem, pewnie przesądzi o zwycięstwie lub przegranej.
Z.K.: Szanuję każdego z kontrkandydatów dlatego, że wszyscy mamy prawo do wyrażania swoich poglądów i zaproponowania mieszkańcom swojej wizji gospodarza miasta. Jako kandydat na stanowisko burmistrza nie chcę nikogo oceniać, uważam, że wszyscy kandydaci są godnymi rywalami dlatego moja ewentualna wygrana będzie dla mnie wielkim wyróżnieniem. Obywatele naszej społeczności, będą mogli w najbliższą niedzielę przy urnach wyborczych obdarzyć kredytem zaufania swojego faworyta. Ja również zamierzam wypełnić swój obowiązek wyborczy.
P: Do wyborów idzie Pani/Pan z hasłem... Proszę o jego rozwinięcie.
Z.O.: Mieszkańcy zasługują na godne traktowanie – to moje hasło. Mogę je zrealizować bez żadnych kosztów finansowych, od zaraz kiedy obejmę urząd. Startuję z KWW Promocja i Rozwój Gminy Szczawnica, dlatego skoncentruję się także na podjęciu działań na rzecz skutecznej promocji i dynamicznego rozwoju gminy. Istotne jest to, że myślę o wszystkich sołectwach, żadnego nie deprecjonuję ani nie faworyzuję. Dla mnie gmina to jedność, to całość. A idąc dalej tym tokiem myślenia, nawiązuję do mojego głównego hasła - gmina to przede wszystkim jej mieszkańcy, dlatego będę zabiegać o ich godne traktowanie i przestrzeganie ich praw.
Z.K.: „Słuchać ludzi, zmieniać Szczawnicę” . Jak wcześniej wspomniałem, jestem człowiekiem, który bardzo ceni sobie zdanie mieszkańców, dlatego będzie ono ważne dla mnie w podejmowaniu strategicznych dla miasta decyzji. Mam tutaj na myśli szerokie konsultacje, aby mieszkańcy mieli wiedzę, jakie korzyści możemy uzyskać realizując dane zamierzenie i jakie to niesie konsekwencje w obciążeniu budżetu na przyszłe lata. Zmieniać Szczawnicę zamierzam na dwóch płaszczyznach. Jedna to jej wygląd, który trzeba udoskonalać. Druga zmiana dotyczy relacji władza-społeczeństwo. My musimy mówić jednym głosem i iść w jednym kierunku, bo to jest gwarantem rozwoju i powodzenia.
P: Proszę podać trzy najważniejsze priorytety z Pani/Pana programu wyborczego. Dlaczego właśnie takie?
Z.O.: Właściwie to moje najważniejsze założenia programowe wynikają z wcześniejszego pytania: poszanowanie godności i praw mieszkańców, skuteczna promocja miasta i gminy Szczawnica, współdecydowanie mieszkańców o inwestycjach - budżet obywatelski. Dlaczego takie? Ponieważ sama jestem mieszkanką tej gminy i chciałabym mieć swój współudział w tym co się dzieje.
Z.K.:
1. Ograniczenie zadłużenia miasta i utrzymywanie go na bezpiecznym poziomie.
2. Powołanie forum lokalnych przedsiębiorców, jako organu doradczego władz samorządowych.
3. Zwiększenie roli mieszkańców w decydowaniu o wydatkach gminy, poprzez wprowadzenie Budżetu Obywatelskiego.
Na temat zadłużenia Szczawnicy od dłuższego czasu krążą różne opinie. Trzeba to dogłębnie zbadać i przedstawić prawdziwe dane mieszkańcom w sposób jasny i zrozumiały nie budzący żadnych wątpliwości. Niech każdy ma świadomość jaka jest skala problemu, utnie to wszelkie spekulacje w tej kwestii. Dwa następne są ściśle ze sobą powiązane. Dążymy do tego, aby mieć społeczeństwo obywatelskie dlatego musimy podzielić się władzą tak, aby mieszkańcy mieli większy wpływ na podejmowane decyzje i wydatkowanie środków. Jest to kierunek, który może mieć znakomity wpływ na zwiększenie aktywności oddolnej.
P: Jak widzi Pani/Pan swoją współpracę z Uzdrowiskiem Szczawnica S.A.?
Z.O.: Współpraca powinna być, bo przynosi korzyści i jak najbardziej będę o nią zabiegać przy czym musi ona być satysfakcjonująca dla obu stron.
Z.K.: Szczawnica od XIX w. jest uzdrowiskiem i musimy zrobić wszystko, by nigdy tego statusu nie utraciła. Naturalnym partnerem, z którym na tym polu musi współdziałać gmina, jest właśnie Uzdrowisko Szczawnica S.A. Jestem przekonany, że tutaj nie powinno być żadnych problemów, bo obie strony mają taki sam cel. A skoro wszystkim zależy na tym samym, to tylko trzeba określić role jednej i drugiej strony, aby współpraca przynosiła wymierne efekty.
P: Jak Pani/Pan ocenia swoje szanse na wygranie wyborów?
Z.O.: To pytanie trzeba by skierować do mieszkańców, bo to oni będą na mnie głosować. Start w wyborach to dla mnie nowe ciekawe doświadczenie. Przeprowadziłam wiele rozmów z mieszkańcami, poznałam ich problemy i pomysły, które są dla mnie inspirujące, i z tego się cieszę.
Z.K.: Ja nie oceniam wyborów w kategoriach wygrany czy przegrany. Nie traktuję kampanii wyborczej jako walki, ale jako przywilej demokracji, z którego nie boję się skorzystać. Ważne jest dla mnie to, aby po zakończeniu przyszłej kadencji wygranymi była Szczawnica i jej mieszkańcy.
P: Dlaczego wyborca powinien oddać swój głos właśnie na Panią/Pana?
Z.O.: To oceni każdy indywidualnie. Ja ustosunkuję się do decyzji wyborców. Wierzę jednak w to, że jeśli ktoś chce głębokich zmian, zależy mu na dobrej przyszłości to dokona właściwego wyboru i zagłosuje na osobę nie uwikłaną w układy.
Z.K.: Kandydując oddajemy się do dyspozycji wyborców i to oni zadecydują, kto ma ich reprezentować przez najbliższe cztery lata. Jeśli wybór padnie na mnie, na pewno nie zawiodę tych, którzy mi zaufali, a pozostałych zdołam przekonać, że 16-tego czy 30-tego listopada Szczawnica dokonała właściwego wyboru.
Autor: Oprac. red.
Zdjęcia: Arch. kandydatów