2019.10.12 15:58 / news / czytano 8655 / opinie 0
Ponad 1000 owiec przeszło ulicami Szczawnicy w kończącym sezon redyku. Zgodnie z tradycją koniec wypasu uświetniła góralska muzyka, w tym roku jednak bacowie ze swoim stadem szli w ciszy.
Bez wątpienia jesienny redyk ulicami Szczawnicy aż do przeładunkowej przystani flisackiej na granicy Szczawnicy i Krościenka to widowisko, które warto zobaczyć. Przy pięknej słonecznej pogodzie tłumy mieszkańców, ale przede wszystkim turystów, przyszły by podziwiać urokliwość tego wydarzenia. Tegoroczny przepęd owiec przebiegał w ciszy, bez brzmienia góralskiej kapeli. Bacowie i organizatorzy redyku chcieli w ten symboliczny sposób wspomnieć o koledze bacy, który kilkanaście dni temu zmarł w wyniku nieszczęśliwego wypadku podczas swojej pracy w Jaworkach. Również później, przed rozpoczęciem scenicznych występów minutą ciszy uczczono jego pamięć.
Z okazji tego pienińskiego święta, na przeładunkowej przystani flisackiej na Piaskach wystąpili dzisiaj Jasiek Kubik, który otworzył imprezę grą na trombicie, Nucicki z Ochotnicy Dolnej, Kapela Jaworcanie, Kapela Zbójnicka, Szlachtowianie, Starosądeczanie, Grupa Folklorystyczna Polskiego Stowarzyszenia Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną oraz Grupa Śpiewacza Polskiego Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich. Gwiazdą na zakończenie redyku był zespół Trebunie Tutki.
Tegoroczne święto kończące wypas owiec połączone zostało z promocją lokalnego bogactwa kulturowego Pienin. Organizatorami wydarzenia są: Związek Podhalan w Polsce, obchodzący w tym roku swój jubileusz 100-lecia powstania oraz Miasto i Gmina Szczawnica. Imprezę prowadził Piotr Gąsienica wiceprezes Zarządu Głównego Związku Podhalan.
Autor: mw
Zdjęcia: Magdalena Wojtarowicz